Staszek Mazurek, co przyjechał za Jasią do Trzebini

Rower, na którym siedzi Jasia, obejmując, a może trzymając się swojego towarzysza –  dla podtrzymania równowagi, to pewnie ten, o którym pisał Staszek Mazurek ze schroniska na Hali Gąsienicowej. Zdjęcie zrobił w 1950 roku piętnastoletni Olek, o czym nie omieszkał poinformować umieszczając swoją sygnaturkę w rogu fotografii.  Wyobrażam sobie, jak chałupniczą metodą pracowicie umieszczał swój […]

Czytaj dalej Staszek Mazurek, co przyjechał za Jasią do Trzebini

Listy Andzi do Jasi

Z tym polanickim okresem mojej Mamy związane są też listy, które pisała do niej jej mama – moja babcia Andzia. Pewnie było ich znacznie więcej i niewykluczone, że jeszcze na jakieś trafię. Ale z tych trzech, o których chcę dzisiaj napisać też sporo się dowiedziałam na temat realiów tych tużpowojennych ciężkich czasów. Pierwszy list jest […]

Czytaj dalej Listy Andzi do Jasi

Boże Ciało w Trzebini sześćdziesiąt lat temu

Mam takie zdjęcia, zrobione przez Olka oczywiście, znalezione na strychu w jego „kącie”. Zachowały się, ponieważ porządkując strych przed prawie dwudziestu laty nie miałam śmiałości tkąć rzeczy należących do mojego wujka. Wiedziałam, że bardzo by się złościł, gdybym cokolwiek wyrzuciła. A miałam wtedy, niestety, zajawkę na wyrzucanie wszystkiego, czym zawalony był strych. To nie był […]

Czytaj dalej Boże Ciało w Trzebini sześćdziesiąt lat temu

„Zawsze patrzę, czy ktoś od Was nie jedzie…”

                      Trochę niechronologicznie, bo jeszcze parę rzeczy jest z czasu tuż, tuż po wojnie, ale muszę teraz napisać o liście z kwietnia 1946 roku. To ten list, z którego dowiedziałam się nieco o tym, jak wyglądał powrót dziadków do Trzebini. Nie wiem, czemu zamiast być u adresata, a raczej adresatów, został w domu. Może Andzia […]

Czytaj dalej „Zawsze patrzę, czy ktoś od Was nie jedzie…”