Kojarzę różne papierki i zlepiam fakty

Pogrzebałam sobie w papierkach i parę rzeczy z tej wczesnopowojennej rzeczywistości mi się wyjaśniło. A nawet coś z czasu przed wojną – wypadek dziadka. Ten w 1932 roku, kiedy pracował jako szofer-ślusarz maszynowy w Szybie „Artur” Sierszańskich Zakładów. Wcześniej widziałam tylko to zaświadczenie wypadkowe, z którego udało mi się wyczytać, że mój 43-letni wówczas dziadek […]

Czytaj dalej Kojarzę różne papierki i zlepiam fakty

Bruno czytał coś jeszcze

Oprócz pisemek „Sonnenwende” i „Soma” Bruno (a pewnie i jego matka i ci pozstali, którzy uwiecznili się na zdjęciu przy studni) czytał prasę donoszącą o zwycięstwach III Rzeszy i o nieustraszonych niemieckich żołnierzach. Na strychu znalazłam broszurę „Wölfe der Meere” (Wilki morskie) o „bohaterskich czynach niemieckich łodzi podwodnych” wydaną w 1941 roku oraz fragmenty bogato […]

Czytaj dalej Bruno czytał coś jeszcze

Obrazek trochę a’propos Świąt…

Ten obrazek przedstawiający Świętą Rodzinę to także pamiątka po Weberach – gorliwych katolikach. To reprodukcja pięknego obrazu Matthäusa Schiestla, niemieckiego malarza i grafika żyjącego w latach 1869-1939. Był jednym z trzech braci Schiestlów (starszy Heinz był rzeźbiarzem, młodszy Rudolf – malarzem i rysownikiem). Obejrzałam w sieci inne obrazy Schiestla, przedstawiające głównie  sceny religijne. Przeważnie święte […]

Czytaj dalej Obrazek trochę a’propos Świąt…

Niemiecka reklama z czasów okupacji – budyń Döhlera

Znalazłam jakiś czas temu – na strychu, a jakże! – takie dwie niewielkie karteczki, które najpierw wzięłam za coś w rodzaju ulotek dołączanych na przykład do leków.  A to kolejny ślad obecności Weberów w naszym domu: dwa druczki-potwierdzenia wpłat. Oba zostały wystawione w Trzebini i pochodzą z lipca 1944 roku. Pierwszy to „Zeitungsgeld” czyli dowód […]

Czytaj dalej Niemiecka reklama z czasów okupacji – budyń Döhlera

Liebe Familie Weber…

W czasie kiedy dziadek martwił się, że Julek tak mało pisze o sobie, a on sam próbował coś załatwić w sprawie zwolnienia rodziny z lagru i być może nawet w tym celu planował wstąpić w szeregi Granatowej Policji, w domu na Krakowskiej  (przy której już wprowadzono numerację „uliczną” w miejsce „miejskiej” i dom miał numer […]

Czytaj dalej Liebe Familie Weber…

Niemcy, którzy zajęli nasz dom…

Nie wiem dokładnie kiedy Weberowie zamieszkali w domu przy Krakowskiej – czy stało się to od razu po wysiedleniu dziadków, czy nieco później. W czasie, kiedy Julek angażował się uczuciowo w związek z Niusią chyba już tu mieszkali. Na pewno wiosną 1943 roku byli tu już dobrze zadomowieni, bo zachowała się kartka pocztowa, którą otrzymali […]

Czytaj dalej Niemcy, którzy zajęli nasz dom…